Podrzucamy Wam dzisiaj kolejną propozycję miejsca idealnego na krótką wycieczkę, doskonałą dla: miłośników przyrody, rodzin z dziećmi lub tych, którzy mają ochotę napaść oczy widokiem pięknych Bieszczad, lecz z różnych względów nie mogą sobie pozwolić na wyruszenie na szlak.
Wypad w Bieszczady na przełomie lutego i marca byłby ryzykownym pomysłem, gdyby nie nasz fantastyczny przewodnik i grono przyjaciół, będących gwarantem przyjemnie spędzonego czasu. Co prawda zaczęliśmy od wizyty nad Soliną, gdzie szesnaście stopni na plusie i słońce rozzuchwaliło nas – spragnionych gór, podlaskich nizinowców, ale na szlakach oznaczało to błoto, a w wyższych partiach grząski śnieg. A więc ślisko, nieprzyjemnie i niebezpiecznie.
Na szczęście nasz zmyślny przewodnik zapakował nas w auta i wywiózł… na torfowisko. A konkretnie – Torfowisko Tarnawa, położone tuż przy granicy z Ukrainą, pomiędzy miejscowościami Tarnawa Niżna i Bukowiec. Jest to teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego, należy więc zaopatrzyć się w bilet wstępu (aktualny cennik znajdziecie na TUTAJ), warto jednak pamiętać, że poza sezonem punkt sprzedaży biletów w tym miejscu jest zamknięty, są też problemy z zasięgiem i ryzyko „złapania” ukraińskiej sieci komórkowej, co może skutkować wysokimi opłatami. Polecamy więc zadbanie o bilety nieco wcześniej, za pośrednictwem Internetu. Wystarczy wejść na stronę Parku: https://www.bdpn.pl/ , kliknąć w czerwoną ikonkę po prawej stronie (z napisem KUP BILET), wybrać opcję (normalny czy ulgowy) i termin.
Przy torfowisku znajduje się parking (płatny – jest możliwość kupna biletu przez Internet), tablica informacyjna i wiata, więc śmiało można zabrać ze sobą smakołyki i termos z kawą lub herbatą. Warto zresztą przysiąść na chwilę, bo roztacza się stąd widok na: Bukowe Berdo, Krzemień, Kopę Bukowską czy Halicz.
Ścieżki są dwie, ulokowane po dwóch stronach parkingu. Przejście krótszej kładki zajmuje około 15 minut, dłuższej – 40 minut. Tak przynajmniej głosi informacja na drogowskazach. Jeśli jednak zatrzymujecie się, by zrobić zdjęcia, dowiedzieć się czegoś więcej o występujących tam roślinach (przy ścieżkach umieszczono tablice z opisami) czy po prostu spokojnie pospacerować, zarezerwujcie sobie ok. 1,5 godziny. W sumie do pokonania jest ok. 2,4 km.
Choć przełom lutego i marca to czas, gdy przyroda wydaje się być uśpiona, a wszystko wokół szarobeżowe, to miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Niby ujarzmione przez człowieka, bo przecież infrastruktura turystyczna jest, a jednak dzikie. Kępy zeschłych traw, las zagarniający podstępnie bagniste tereny, gdzieniegdzie powalone drzewa i wijąca się, wdzięcznie szemrząca rzeczka. A w tle majaczące góry. Jest w tym miejscu coś magicznego i zachwycającego. Mam nadzieję, że uda nam się tam wrócić o innych porach roku. A tymczasem, torfowisko Tarnawa polecamy gorąco.